wtorek, 12 sierpnia 2014

Peeling z kwasem glikolowym

Colline Pharma Dermatologie
Peeling kosmetyczny w formie kremu z zawartością 12% kwasu glikolowego 
GLYCOlique


Zobaczyłam ten peeling w nowościach w gazetce Skarb. Zainteresował mnie do tego stopnia, że kiedy w dostawie przyszedł do Rossmanna od razu odłożyłam go sobie i 2 dni później kupiłam go. Kosztuje niecałe 50 zł (chyba 47.99).

Opakowanie: Biały prosty kartonik z wszystkimi informacjami o produkcie. A w środku również biała tubka o pojemności 50 ml. Opakowanie bardzo ładne i proste. Bez zbędnych kolorowych i krzykliwych kolorów, czy obrazków. W kartoniku oprócz tubki z peelingiem znajduje się również ulotka (którą niestety wyrzuciłam), na której w sumie pisze wszystko to samo co na opakowaniu, jedynie większą czcionką ;)


Od producenta: Informacje znajdujące się na kartonowym opakowaniu.





Skład:


Zapach, kolor, konsystencja: Peeling posiada delikatny zapach, który po nałożeniu produktu na twarz jest bardziej intensywny. Mi jednak on nie przeszkadza. Produkt jest dość gęstym kremem o białym kolorze. Dobrze rozprowadza się na twarzy.



Działanie i moje spostrzeżenia: Używam tego peelingu dopiero od 4 dni. Czyli zakończyłam pierwszy etap kuracji. Nakładamy produkt pierwszego i trzeciego dnia kuracji na ok 5-10 minut, drugiego i czwartego dnia nie używamy go. Od piątego dnia używamy go codziennie i stopniowo wydłużamy czas trzymania peelingu na twarzy. Cała kuracja trwa 2 tygodnie, więc drugi etap kuracji trwa 10 dni.
Moje wrażenia po pierwszym etapie są bardzo dobre. Zobaczę co będzie po pełnej kuracji :) Peeling w kremie nałożony na twarz cienką warstwą po upływie chwili (tak jak ostrzegł producent) zaczyna szczypać w twarz. Jednak nie jest to bardzo silne szczypanie, które musimy przeczekać. Nie jest to w moim przypadku niekomfortowe, bo spokojnie to uczucie mrowienia mogę przetrzymać. Czuć, że działa ;) Ważne aby omijać okolice oczu i ust! Po upływie ok. 10 minut zmywam peeling wacikami nasączonymi płynem micelarnym. Następnie dokładnie myję twarz żelem do mycia twarzy. Ważne żeby ten żel nie zawierał mydła, które mogło by mocno podrażnić skórę twarzy. Po zmyciu produktu twarz jest zaczerwieniona, więc polecam stosować peeling wieczorem przed pójściem spać. Rano nie miałam już śladów zaczerwienienia ;) Moja rada jest również taka aby przed rozpoczęciem kuracji spróbować jego działania w mało widocznym miejscu i zobaczyć jak nasza skóra zareaguje na produkt i czy zaczerwienienie zejdzie do rana :)

Nie zakończyłam całej kuracji jednak już stwierdzam, że produkt jest wart uwagi. Moja skóra jest miła w dotyku. Blizny i przebarwienia potrądzikowe zmniejszyły się, a dwaj nieprzyjaciele, którzy od kilku dni boleli i chcieli wyjść na światło dzienne następnego dnia byli ukojeni i zasuszeni ;) Ogólnie moja skóra wygląda lepiej i mam nadzieję, że po zakończeniu kuracji będę równie zadowolona.

Pozdrawiam, Kosmetyczne Love :)


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Długa przerwa

Długo, bardzo długo nic się nie pojawiało u mnie na blogu. Jednak zszedł on na odległy plan przez ostatnie miesiące. Niestety :(
Dużo się działo w moim życiu i dlatego nie miałam ani czasu ani głowy do pisania postów.
Przede wszystkim zaczęłam pracę w Rossmannie ;) Mimo złych opinii na temat pracy w tej firmie ja czuję się tam bardzo dobrze! Mam świetną atmosferę w pracy, ponieważ mamy tam świetny zespół! A wiadomo atmosferę w pracy tworzą współpracownicy! Lepszego kierownika mieć nie można!
A jak może niektórzy wiedzą praca w Rossmannie wymaga bardzo dużej dyspozycji czasowej... Więc zostaje bardzo mało czasu na odpoczynek i własne zajęcia. Jednak mam nadzieję, że się zmobilizuje i zacznę znów coś tu pisać bo pusto ;)
Rossmann to oczywiście nie jedyny powód długiej nieobecności. Dołączyła do tego przeprowadzka, pożegnanie bardzo ważnej w moim życiu osoby [*] i wiele wiele więcej innych mniej ważnych spraw.  

Postaram się pisać posty kiedy tylko będę mogła. Trzeba się zmobilizować! Nie będą się pojawiać regularnie i bardzo często ale na pewno będą ;)
Teraz jestem na bieżąco z ogólno dostępnymi produktami do makijażu i pielęgnacji tak więc mogę odpowiedzieć również na pytania dotyczące produktów dostępnych w Rossmannie ;)

Pozdrawiam Was serdecznie! I zapraszam do czytania! Buziaki :*

sobota, 19 października 2013

Nowości kosmetyczne i świeczki :)

Dość dużo nowości się pojawiło w ostatnich dniach :)
A z braku czasu nie mogę napisać innego posta :(



1) Szampony Alterra, dodający objętości papaja i bambus oraz regenerujący makadamia i figa
Używam tego po lewej i jest świetny :) Delikatny szampon myjący, nie plącze włosów i pięknie pachnie! W dodatku kosztowały mnie ok. 5 zł każdy w promocji w Rossmannie.


2) Bielenda, Regenerujący płyn micelarny do mycia i demakijażu 3w1
Jeszcze go nie używałam, bo kończę micela z Biedronki.

3) Ziaja, dwufazowy płyn do demakijażu oczu.
Po dwóch użyciach jestem z niego zadowolona. Dobrze sobie radzi z makijażem oczu i nie podrażnia.


4) AA, Wrażliwa Natura, nawilżający żel do mycia twarzy
Kupiłam go ponieważ miał fajny skład. Jest rozcięty ponieważ zauważyłam, że zgrzewa podczas powrotu do domu się rozszczelniła i musiałam przelać go do innego opakowania (po micelu z biedronki).

5) Garnier, Czysta Skóra 3w1
Kiedyś bardzo go lubiłam i postanowiłam kupić go ponownie. Mimo, iż nie mogę robić peelingu mechanicznego ten produkt się u mnie sprawdza i taki peeling mogę zrobić bardzo delikatnie nie uszkadzając sobie naczynek.


6) Cetaphil, MD Dermoprotektor, Balsam do twarzy i ciała
Długo się nad nim zastanawiałam i w końcu go kupiłam. Rewelacyjnie nawilża moją buzię (bo kupiłam go właśnie do twarzy). Myślę, że jako krem tylko do twarzy to był bardzo tani, bo za 250ml zapłaciłam ok. 40 zł.


Nowa dostawa z Marizy. Jednak nie ze wszystkich produktów jestem zadowolona.

7) Puder sypki transparentny - moje drugie opakowanie, lubię go. Dobrze matuje i nic mi się po nim na twarzy nie robi pomimo talku w składzie. Kosztuje ok. 15 zł i jest bardzo wydajny.

8) Szminka Soft&Color o nr 09 - bardzo ładny różowy, przygaszony kolor. Długo utrzymuje się na ustach, ale gdy usta są popękane uwidacznia skórki.

9) Krem wzmacniający dla cery naczynkowej, ekstrakt z róży - niby wszystko fajnie, ale produkt najprawdopodobniej powędruje do mojej mamy. Ponieważ na drugim miejscu w składzie jest parafina. Dam mu szansę ale jestem prawie pewna, że mnie zapcha i wyskoczą mi niespodzianki na buzi.

10) Linia SPA Melon, Ujędrniające masło do ciała z algami morskimi i masłem shea - nawilża i ładnie pachnie, szybko się wchłania. Również zawiera parafinę ale do nawilżania ciała się sprawdza.


11) Isana, dwufazowa odżywka b/s do włosów łamliwych i matowych
Włosy dobrze się po niej rozczesują i takie jest jej zadanie ;)

12) Babydream fur mama, olejek do pielęgnacji ciała
Używany przeze mnie do włosów. Ma bardzo fajny, bogaty skład, który jest bardzo krótki :)


13) Lirene, City Matt, fluid matująco-wygładzający, jasny 203
Bardzo fajny fluid, jednak nie w okresie jesienno-zimowym dla takich bladziochów jak ja ;) Poczeka do wiosny, aż nabiorę trochę koloru :)

14) My Secret, Matt i Pearl Touch
Biały matowy cień nr 501
Cielisty perłowy cień 101
Oba bardzo fajne cienie. Dobrze się je nakłada, mają dobrą pigmentację, łatwo się je rozciera i blenduje, oraz wytrzymują na powiece cały dzień! Dokupię sobie jeszcze inne kolory ;)

15) Wibo, róż do policzków nr 9
Bardzo dobry róż. Ciężko nim zrobić sobie plamy.

16) Wibo, czarny eyeliner
Bardzo go lubię, to już któreś jego opakowanie. Ma cienki aplikator, którym łatwo rysuję się kreskę. Ma mocny czarny kolor i utrzymuje się cały dzień.


I na koniec skusiłam się na promocję na świeczki w Rossmannie. Kupiłam 3, z czego jedną już prawie całą wypaliłam. Każda z nich kosztowała mnie po 3,50 zł. A pachną dość intensywnie i ładnie :)
Zapachy od lewej: jabłko i cynamon, świąteczny, dzikie jagody.


Pozdrawiam, Kosmetyczne Love :)

środa, 9 października 2013

Złe składniki w kosmetykach

Postanowiłam rozpocząć serię o składach kosmetyków. Wszystkie posty będziecie mogli znaleść w zakładce: INCI - saga o składach.
Dzisiaj będzie o złych składnikach, na które powinniśmy zwracać uwagę.

Chyba każdy wie, że skład kosmetyków musi być napisany w kolejności od największej do najmniejszej zawartości substancji w danym kosmetyku. Na początku jest to czego jest najwięcej. Producenci muszą dokładnie napisać jakie składniki zostały użyte przy produkcji danej rzeczy.
O ile napisy na opakowaniu i obietnice producenta mogą oszukiwać o tyle skład mówi nam całą prawdę o kosmetyku. I tutaj producent nie może Nas oszukać. Dlatego warto umieć go czytać ;)

Dobra kolejność produktów w składzie:

1) Baza (np. Aqua - woda) Unikajcie kosmetyków, których bazą jest alkohol!
2) Składniki aktywne
3) Reszta pozytywnych składników
4) Perfumy i konserwanty

Mało które produkty mogą się podpisać pod powyższym schematem ;)

Perfumy:

Mówi się, że składniki, które w składzie są po perfumach już nie działają.
Jeśli perfumy są pod koniec składu to dobrze. I dobrze kiedy perfumy są określone jednym słowem -Parfum. Ponieważ istnieją perfumy niebezpieczne (zwłaszcza u alergików), które MUSZĄ być rozpisane, a nie pod wspólną nazwą Parfum.

 Niebezpieczne perfumy:

(To te, które muszą być rozpisane)
- Limonene
- Linalool
- Citronella
- Geraniol
-Citral
- Benzyl Benzoate
- Eugenol

Jeśli są one na końcu składu to jeszcze OK - chyba, że jesteśmy alergikami.


Parafina:

Jak wiadomo tworzy nieprzepuszczalną warstwę na skórze, która zatyka pory i nie pozwala skórze oddychać. Ja unikam parafiny najbardziej w kremach i kosmetykach do twarzy. To zazwyczaj przez nią np. krem do twarzy nas zapycha ;)
Parafina jest pochodną z oczyszczonej ropy naftowej. Jest składnikiem komedogennym, czyli zapycha pory.

Parafina w składzie nazywana jest tak:

- Paraffin Oil
- Paraffinum Liquidum
- Petrolatum
- Mineral Oil

Konserwanty i parabeny:

Są w porządku tylko jeśli są na końcu składu. Ponieważ coś ten kosmetyk musi zakonserwować.
Trzeba zwracać uwagę na to, że jeśli dany kosmetyk nie ma ani parabenów ani konserwantów a jego okres ważności po otwarciu opakowania jest długi i tego kosmetyku nie trzeba trzymać w lodówce. Ponieważ w tych produktach rolę "konserwatora" pełni zazwyczaj Alkohol Denat, który podrażnia i wysusza.

Pochodne formaldehydu i formaliny:

DMDM Hydantoin, Diazolidynl Urea, Imidazilidynyl Urea, Quanternium-15, 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol (Bronopol) 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane (Bronidox), Tosylamide/Formaldehyde Resin.

Formaldehyd jest bezbarwnym gazem drażniącym skórę ale również drogi oddechowe. Działa rakotwórczo. Formalina jest wodnym roztworem i wodno-alkoholowym formaldehydu. Działa podobnie drażniąco i alergizująco jak formaldehyd Formaldehyd dodaje się często do lakierów i odżywek do paznokci (Tosylamide/Formaldehyde Resin), gdyż nieznacznie je utwardza ale też może powodować przesuszenie skórek wokół paznokci, wysypki i uczulenia, a także może nam całkowicie odpaść płytka paznokcia a rana będzie bolała i długo goiła. 

Triclosan:

Jest środkiem bakteriobójczym, dlatego często dodaje się go do kosmetyków dla cery trądzikowej i tłustej. Przewlekle stosowany może nasilać trądzik i powodować nowotwory skóry. Należy go unikać w okresie ciąży i karmienia piersią.


Należy uważać również na:

- Alcohol Denat

- Isopropyl Alcohol
(oba alkohole silnie wysuszają i podrażniają skórę/włosy)
- glikole, głównie PEG i PPG
Wysusza skórę, podrażnia ją powodując świąd i stany zapalne. Działa rakotwórczo. Glikole są szczególnie szkodliwe w okresie ciąży i laktacji. Są również glikole nie "toksyczne" (np. Propylene Glycol, czyli glikol propylenowy)
- Talc 
Talk zaburza oddychanie skóry, zatyka pory, może powodować stany zapalne skóry i nasilać trądzik.


Tyle co pamiętałam z tych złych składników. Mam nadzieję, że choć trochę komuś pomogłam. Jeśli dowiem się czegoś więcej lub po prostu sobie coś przypomnę to na pewno dodam.

Zainteresowanych zapraszam na stronę: 

Na tych i innych stronach można znaleźć wiele informacji o składnikach kosmetyków. Pisząc o składach będę posiłkowała się tymi stronami.

Ale przede wszystkim pamiętajmy żeby wszystko robić z głową i nie dajmy się zwariować! :)

Pozdrawiam, Kosmetyczne Love :)